poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 16



Postanowiłem wrócić na uczelnię. Nie widziałem powodu do dalszego siedzenia w domu i robienia sobie zaległości. Ala przyniosła mi właśnie swoje notatki z wykładów. Rozsiedliśmy się przy kuchennym stole, pogryzając tosty i popijając kawusię omawialiśmy niezrozumiałe dla mnie kwestie.
- A gdzie się podział twój seksowny małżonek? – rzuciła z ciekawością dziewczyna.
- Pewnie śpi. Wczoraj posmakował tego co sam serwuje mi na co dzień i chyba się na mnie trochę dąsa – uśmiechnąłem się do niej tajemniczo.
- Dawid się dąsa, niemożliwe. Pewnie go znowu czymś wkurzyłeś, przyznaj się – spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Ja, no coś ty – spojrzałem na nią niewinnie, jak świeżo narodzone dziecię. Zerknąłem w bok i zauważyłem człapiącego po schodach w piżamie, zaspanego męża. Wszedł do kuchni i zerknął na mnie nieprzyjaźnie. W lewej ręce trzymał mojego ulubionego jaśka. Zabrał nam z przed nosa dzbanek z kawą i talerz z tostami i ulokował się przy drugim końcu stołu, mrucząc pod nosem jakieś niewyraźne powitanie. Poduszeczkę położył sobie na krześle i usiadł na nim krzywiąc się niemiłosiernie.
- Co mu jest? – szepnęła Ala – Może jest chory?
- Nic mu nie będzie – popatrzyłem na niego z uśmieszkiem. – Dawid kochanie, podmuchać? A może pożyczyć ci mojego żelu – Zachowywałem się wrednie,  ale nie mogłem się powstrzymać, żeby sobie z niego trochę nie pokpić. Tyle razy ten drań ostrzył sobie na mnie język. Teraz w końcu przyszła moja kolej.
- Dlaczego wyżywa się na twojej ukochanej podusi?
- To z zemsty. Jest na mnie zły i chce wykończyć biednego jaśka – wyszczerzyłem ząbki. Drzwi otworzyły się ponownie i do pomieszczenie wszedł Karolek również w piżamie, ciągnąc za sobą misia, z identyczną miną jak ojciec. Usiadł obok mężczyzny i zaczął wyżerać mu tosty.
- Jaki słodki, miniaturowy Dawidek! To ten, o którym mi opowiadałeś? Co mu się stało? – zapytała Ala.
- Nie mam pojęcia, sama spytaj – wzruszyłem ramionami.
- Mały co jest? – rzuciła w stronę chłopczyka. – Nie wyspałeś się?
- Oni mnie obudzili i potem nie mogłem zasnąć – dzieciak spojrzał na mnie, a potem na ojca oskarżycielsko.
- Na pewno ci się śniło – ciągnęła małego za język Ala.
- Nie zmyślam! – zaperzył się Karolek. – Najpierw tata krzyczał Piotrusiu, Piotrusiu, a potem to tylko ach, ach, jakby go coś bolało! Zaczęło mi się usypiać, a oni wtedy razem aaa.. i aaa… Jak można spać w takich warunkach? – Spojrzał na dziewczynę z powagą. Ta zołza nie wytrzymała, zerknęła na mojego czerwonego na twarzy męża i wybuchnęła gromkim śmiechem, omal nie spadając z krzesła. Swoją drogą nigdy bym nie pomyślał, że ten zblazowany playboy może się tak zawstydzić.
- Piotrek, jesteście jedyni w swoim rodzaju! – piszczała z radochy ta małpa, a ja również zarumieniłem się po same rzęsy.
- Przestań kwiczeć jędzo – pociągnąłem ją za warkocz. – Przyjdę do ciebie wieczorem po resztę materiałów.
- Nie będzie mnie, idziemy z Maćkiem do kina.
- Beze mnie? Ale z was przyjaciele – ofuknąłem ją urażony.
- Piotrek idziemy na horror i na pewno cię nie weźmiemy. Ostatnim razem omal nam nie zemdlałeś, ty tchórzu. Przyniosę ci zeszyty jutro – dziewczyna pocałowała mnie w policzek, pomachała Dawidowi i wyszła w pośpiechu. Tymczasem mąż z każdą minutą wyglądał coraz lepiej. Najwyraźniej wracał mu dobry humor. Patrzył na mnie z uśmiechem, mrużąc lśniące, czarne oczy. Nie miałem jednak pojęcia co spowodowało tą zmianę.
- Wyjdźmy gdzieś wieczorem – zaproponował niespodziewanie.- Skoro masz ochotę na kino, to może obejrzymy jakiś film w trójwymiarze?
- Nigdy na takim nie byłem.
- Pójdziemy na jakąś fantastykę, może być? – zapytał.
- No dobra, ale co z Karolkiem?
- Tym się nie martw, zatrudnimy opiekunkę. Poproszę o jakąś moją matkę. To jesteśmy umówieni na dwudziestą. Miłego dnia skarbie, mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. – Wstał i wyciągnął rękę do dziecka. – Chodź, pójdziemy się ubrać. Poznasz dzisiaj swoją babcię.
……………………………………………………………………………

Wieczorem wystroiłem się jak potrafiłem najlepiej. Idziemy razem, więc nie muszę się bać, że ktoś się będzie do mnie przystawiał. Rozpuściłem miodowe włosy, założyłem ciemnozieloną elegancką koszulę podkreślającą kolor moich oczu i wytarte jeansy. Czekający na mnie w salonie mąż zagwizdał przeciągle na mój widok.
- Piotrek, może powinniśmy wziąć ze sobą ochroniarza? Sam mogę nie dać rady ochronić twojego tyłka przed kłusownikami – uśmiechnął się do mnie z aprobatą.
- Widzę, że przestałeś już się na mnie boczyć. Jak tam twoja pupa? – klepnąłem go poufale w pośladek. – Wytrzyma dwugodzinny seans w kinie?
- Kochanie, uwierz mi, twoje towarzystwo wynagrodzi mi wszystkie niedogodności – mrugnął do mnie szelmowsko z dziwnym błyskiem w oku. Powinno mi to dać do myślenia, ale niestety nie dało. Byłem zaślepiony swoim małym zwycięstwem i straciłem czujność. Jak się potem okazało zupełnie niesłusznie.
Przyjechaliśmy pod kompletnie nieznany mi, elegancki budynek. Drzwi otworzył portier w uniformie. W środku wszędzie błysk i połysk. Mieliśmy jeszcze dziesięć minut do seansu, więc poszliśmy do baru po colę. Usiadłem na pobliskim fotelu, a Dawid stanął w kolejce. Obok niego, na niebotycznych szpilach ustawiła się rozczochrana blondyna. Obrzuciła go taksującym wzrokiem zatrzymując dłużej spojrzenie na markowym zegarku i butach. To co zobaczyła musiało jej nadzwyczajnie przypaść do gustu, bo natychmiast zaczęła się mizdrzyć wypinając spore cycki. Już miałem interweniować kiedy podszedł do nie jakiś gorylowaty facet, cały obwieszony złotem i złapał ją mocno za łokieć.
- Tylko na chwilę spuściłem cię z oka i już zaczynasz swoje sztuczki? – popchnął ją do przodu i wkrótce znikli mi z oczu. Dawid podszedł do mnie z napojami.
- Mam nadzieję, że nie będzie tu żadnych potworów – zerknąłem na niego podejrzliwie.
- No coś ty. Tylko obca planeta, egzotyczne zwierzątka i niebiescy miejscowi – poklepał mnie po ramieniu uspokajająco. Weszliśmy do środka i trochę mnie zatkało. Prawdziwy ekskluzyw dla par. Zamiast zwyczajnych krzesełek były dwuosobowe kanapy, pokryte czerwonym aksamitem. Po obu stronach miały małe stoliczki na napoje i przekąski. W pomieszczeniu nie było zbyt wielu ludzi. Przed nami jednak usiadła jakaś para. To chyba ta blondyna ze swoim chłopakiem. Poznałem ją po włosach. Usiedliśmy grzecznie, każdy w swoim kącie. Położyłem colę na półeczce i rozsiadłem się wygodnie. Film był wspaniały. Wciągnął mnie od pierwszej sekundy. Byłem szczerze zachwycony niestety tylko do pewnego czasu. Kiedy na ekranie pojawił się galopujący wprost na mnie pokraczny stwór pisnąłem z przerażenia i chwyciłem Dawida za rękę, przysuwając się blisko do jego boku.
- Piotruś, przecież to cię nie zeżre – zaśmiał się cicho mąż.
- Skąd wiesz? Widziałeś jaką miał paszczę? – ściskałem mocno jego dłoń. Nagle wspinający się po skałach bohater wskoczył na ogromnego ptaka i zaczął szybować na jego grzbiecie z trudem omijając piętrzące się na jego drodze przeszkody.
- Boże, on zaraz spadnie! – kwiknąłem, włażąc Dawidowi na kolana ze strachu.
- Spokojnie skarbie – objął mnie w pasie ramieniem – to tylko film. – Poczułem jego gorący oddech na karku i zadrżałem mimowolnie.
- Przestań na mnie chuchać – szepnąłem, lekko zmieszany jego bliskością.
- Słońce, przecież nie możesz zabronić mi oddychać. Chcesz zostać młodym wdowcem? – zachichotał mi do ucha, a jego ręka zaczęła zakradać się powoli pod moją koszulę.
- Co robisz draniu? – zacząłem się niespokojnie wiercić na jego kolanach bezmyślnie pocierając jego krocze.
- Odwracam twoją uwagę od strasznych scen – polizał mnie po szyi, po czym wpił się ustami w kark.
- Aaa…! Dawid zboczeńcu, to miejsce publiczne – kwiknąłem usiłując się wyrwać. – Jeszcze nas ktoś zobaczy – dobrze, że było tak ciemno, bo byłem cały czerwony na twarzy.
- Kto by chciał się na nas gapić. Wszyscy są zajęci czymś przyjemniejszym – rozpiął mi koszulę i pogłaskał napięty brzuch. – Ciśś kochanie, bo jeszcze ktoś cię usłyszy – Palcami delikatnie zaczął ściskać i ugniatać moje sutki.
- Jasny gwint, zabiję cię jak tylko stąd wyjdziemy – jęknąłem, a fala ciepła spłynęła w dół.
- Cicho barany! – krzyknął koleś z przodu. - Niektórzy film tu oglądają!
- Sam pewnie trzymasz rękę w majtkach tej lali, a nas będziesz pouczał – warknął Dawid.
- Ja tu się ukulturalniać przyszedłem idioto! – dobiegło nas z przodu.
- Piotrek, ty się ukulturalniaj razem z sąsiadem. Ja nie czuję takiej potrzeby w tej chwili – powiedział cicho i zaczął odpinać mi spodnie.
- Po coś tu przylazł w takim razie? – ofuknąłem drania.
- Och skarbie, przecież to oczywiste. Miałem ochotę się z tobą pomacać w ciemnościach, a w domu byś mi na to nie pozwolił. To jest wprost idealne miejsce do takich akcji – włożył mi rękę do majtek i zaczął ostrożnie gładzić twardniejącego członka.
- Oszalałeś?! Och…! – jęknąłem zaskoczony, kiedy uniósł mnie nieco do góry i spuścił mi na uda jeansy wraz z bielizną.
- Jeszcze nie, ale zaraz to zrobię jak nie pozwolisz mi wejść do środka – odezwał się nieco schrypniętym głosem wyciągając z kieszeni tubkę z żelem. – I nie martw się, nikt nas nie zobaczy. Nie mamy żadnych sąsiadów, a z tyłu też za nami nikt nie siedzi. – Rozsunął  mi szeroko uda. Poczułem jak druga ręka mężczyzny skrada się do mojego tyłka i zaczyna masować przestrzeń między pośladkami, zbliżając się niebezpiecznie blisko do drżącej z podniecenia dziurki.
- Cholera, ty chyba nie masz zamiaru…? Och….! – jęknąłem głośno i natychmiast zagryzłem wargę – poczułem śliski palec zagłębiający się we mnie. Druga dłoń znajdująca się na moim członku przyspieszyła swoje ruchy.
- Dobrze ci? Włożę go powoli, żebyś poczuł każdy, spragniony twojego ciepła milimetr – wyciągnął palec. Zaczął we mnie wchodzić gryząc mnie w szyję i szepcząc do ucha słodkie głupstwa.
 - Dawid, nieee…! - usiłowałem zaprotestować, a wyszedł cichy , przeciągły pisk.
- Przestań drzeć ryja, bo lektora nie słychać! – odezwał się znowu sąsiad. Tymczasem mąż pchnął mocno do góry i wszedł do samego końca uderzając celnie w prostatę. Odszukał ustami moje nabrzmiałe wargi nie pozwalając mi na krzyk rozkoszy. Miłe gorąco rozeszło się po moim całym ciele. Mózg wyłączył się na wszystko inne poza pożądaniem i wspaniałymi doznaniami dostarczanymi mi przez Dawida. Poddałem się zupełnie jego woli, głuchy na cały otaczający nas świat. Wiłem się z przyjemności w jego ramionach, dążąc do spełnienia. Jednocześnie jakaś część mnie nie chciała do tego dopuścić i powstrzymywała wytrysk.
- Kochanie, przestań się opierać. Zacznij poruszać tą kuszącą pupą – namiętny, seksowny głos męża spowodował, że wszelkie hamulce puściły. Zacząłem unosić się i opadać na jego kolanach posapując z ogarniającej mnie żądzy. Wpadliśmy w stary jak świat rytm. W końcu przyszło wyzwolenie. Wszystko wokół zamigotało, a ciało wygięło się w łuk.
- Ciśśś… - mąż pocałunkiem stłumił mój okrzyk spełnienia. Wstrzeliłem silnym strumieniem, wprost na oparcie stojącej naprzeciwko kanapy i rozczochrane włosy drapieżnej blondyny. Kilka sekund później także Dawid zadrżał i doznał orgazmu. Obrócił mnie do siebie bokiem i mocno przytulił. Wyciągnął z kieszeni chusteczki jednorazowe i wytarł nas obu do czysta, po czym rzucił je do stojącego w pobliżu kosza. Pomógł mi się ubrać, ponieważ sam nie byłem w stanie tego zrobić, tak bardzo trzęsły mi się ręce.
- Wiesz, że jesteś wariatem? – szepnąłem mu do ucha i w tym momencie zapaliły się światła ogłaszając koniec filmu. Gdybyśmy spóźnili się choć o minutę, to mogłoby się to dla nas skończyć niesamowicie krępującą wpadką. Cały czerwony i potargany zerwałem się na równe nogi. Wyszliśmy na korytarz i w przejściu spotkaliśmy się z naszą znajomą parką. Blondyna przeglądała się w lustrze z ogromnie niezadowoloną miną.
- Zobacz Kocurku. Coś dziwnego stało się z moimi włosami. Całe są posklejane. Ta sprzedawczyni mnie okłamała wciskając ten firmowy lakier. Zamienił się w jakąś ohydną breję – pomacała jasne pasmo i skrzywiła się z obrzydzenia. – Pójdę do tego sklepu i zareklamuję to świństwo. – Odwróciłem się do męża i mocno pociągnąłem go za rękę.
- Pośpieszmy się i wyjdźmy, zanim ona się kapnie, co ma na kudłach – zrobiłem się dosłownie bordowy nawet na szyi. Popędziłem do wyjścia, ciągnąc za sobą zdumionego moim zachowaniem Dawida.
.........................................................................
Betowała kot_w_butach

15 komentarzy:

  1. Dawidek się podobierał do niego w kinie.. oj nie ładnie nie ładnie..;p
    heh a ta blondyna.. haha xdd że niby lakier do włosów omg xdd
    ciekawi mnie co przyniesie następna część <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahah....niezły ma lakier do włosów...>.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah! Powaliłaś mnie tą końcówką ;) Kocham Cię po prostu ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. hhahaha spadłąm z łóżka(znowu-co ty ze na robisz?! ;))za smeichu! uwielbiam cie po prostu. genialny lakier tak na marginesie ^>^


    MAgnolia

    OdpowiedzUsuń
  5. Super:) I to kino no na prawdę i że ich nikt nie widział, ludzie są dziwni:) Ta blondyna rzeczywiście dość głupia ale jak to zabawnie wyszło. Tylko coś Ala za do bobrze zareagowała na Karolka. Jako przyjaciółka powinna być chociaż trochę zła na Dawida. Ale czekam na next z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taa, lakier :D Odżywczy, a do tego naturalny! Tylko w Piotrusiu, za 6.69! Pospiesz się, oferta ograniczona czasowo xDD Dla pierwszych 100 osób dorzucamy jeszcze lakier do włosów firmy David ! :DDDD Bisty rozdzialik, koocham cię ! Mru :33

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to słodziutkie po prostu. Choć nie sądziłam, że Piotruś pozwoli przelecieć się w kinie.
    Fajny lakier :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hue hue takie tam w kinie~

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejo!
    Jestem nowa, więc pozwól mi skomentować całe opowiadanie tutaj.
    Po pierwsze - Piotrek - jest zajebisty! ^^ Uwielbiem jego postać. Jako jedyny wyszedł na ludzi z tej popieprzonej rodzinki. Nic dziwnego, że to właśnie jesgo wybrał Dawid. Nie, żebym się tego nie spodziewała. ;P
    Po drugie - ten dom! Po prostu idealny! Jak ja bym chciała mieszkać w takim cudzie! Oszklone ściany, ogromny ogród, no posesja marzeń.
    Po trzecie - tylko Piotrek mógł sobie skręcić/złamać *niepotrzebne skreślić* kostkę w dniu ślubu. Rozwaliło mnie to na maksa.
    Po czwarte - trochę byłam zła na Dawida jak w domciu pojawił się Karol. Myślę, że mnie rozumiesz. 'Mamuśka' Karolcia chciała namieszać w życiu słodziaka. Odało jej się, ale myślę, że nie o takie "zamieszanie" jej chodziło. Od teraz rycerz Karol będzie bronił księżniczki, a nie mieszał jej w życiu, jak to wymyśliła wiedźma z wieży... *+*
    Po piąte - bardzo ładnie Ci wyszedł te "poranek poślubny". Wprawdzie było straaasznie puchato i słodko, ale w miarę przyzwoitości. Zęby nie bolą! Uroczo.
    Po szóste - zajebistą karę sobie "księżniczka" znalazła. Pokazała, że też ma jaja i nie da się w ch*ja zrobić. A, no cóż, nie okłamujmy się - Dawid, zasłużyłeś na to. Choćmyślę, że owa 'kara' nie była tak straszna jak myślał, że będzie. ^^
    Po ileś tam - już mi się nie chce - dzisiejszy rozdział. Rozpływam się! Jest cudowny. Dawid ty podstępny wężu! (XP) Piotrek jest czasami tak naiwny, że aż boli. Może dzięki temu tak lubię to opko. Wracając do tematu - Ty przebrzydły wężu! Piotrek chciał iść do kina, a ty to wykorzystałeś! Nie, żebym miała coś przeciwko, ale to już zachowajmy dla siebie. ^^
    Tekst z firmowym lakierem już chyba na zawsze będzie gościć w mojej głowie. Tutaj to się ukwikałam za wszystkie czasy. Nawet teraz mi się ryjek cieszy jak se to przypomne. ^^
    Sory, za ten jakże powalający komentarz. Wiem, masakra. Ale musiałam skomentować. Jak można przeczytać tą historię i mie kiwnąć palcem?! Opowiadnie jest prowadzone logicznie i nie ma zawiele błędów. Czyta się płynnie. Nic tylko wlepić gały w monitor. @.@
    Cóż więcej...czekam na kolejną porcję! Aż normalnie mnie ściska. Daj szybciutko kolejną część.
    Weny i chęci.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam cię z bloga Maru. To ty jesteś tą porywczą komentatorką, która chciała iść na Laylę z nożami i kilka osób z chęcią cię poparło. Niejednokrotnie to ja kwiczałam ze śmiechu czytając twoje wpisy. Cieszę się, że ci się podobało. To niemądre opowiadanie jest pisane właśnie po to, by wszystkim poprawiać humor.

      Usuń
  10. Mina kobiety będzie bezcenna gdy się domyśli co ma na włosach. A z Davida i poduszki chce mi się też śmiać. Jaki on delikatny. No, proszę. Potrzebuję więcej ćwiczeń by się przyzwyczaić.
    I bardzo dobrze opisałaś ich seks. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uśmiałam się totalnie... Lakier do włosów oczywiście zniewalający, ale mogłaby wyjść z tego lepsza sytuacja, jakby poczuła od razu. Niemniej jednak, było gorąco i dostrzegłam jakąś zmianę w pisaniu, oczywiście na lepsze :D Trzymaj tak dalej i unikaj zdrobnień! W tym rozdziale było ich mniej i chwała Ci za to :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahahha biedna blondyna xd Dawid jest mistrzem przyjemnej zemsty xd Małe macanko w kinie jeszcze nigdy nikogo nie zabiło, ale on poszedł o krok dalej. Aż się dziwię, że facet blondyny nie skumał, co ona ma we włosach xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Hehehehehehehehehehe prawie się udławiłam ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejeczka,
    wspaniale, co za podstępny Dawid od razu wykorzystał sytuację, to jego zachowanie od razu bylo podejrzane...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń